Polska gospodarka pędzi w tempie 7,4 proc. - najszybszym od 10 lat! - Nasz wzrost jest zdrowy, zrównoważony. Jednak aby dalej był szybki, potrzebne są reformy - komentują ekonomiści...

Przez lata o 7,4-proc. wzroście gospodarczym mogliśmy tylko pomarzyć. Ale teraz dołączamy do elitarnego grona najszybciej rozwijających się krajów europejskich - szybciej w Unii rosną już tylko gospodarki Łotwy, Estonii, Słowacji, Litwy i Rumunii. I - co istotne - wzrost w naszym kraju jest wyjątkowo stabilny. - Mamy niewysoką inflację i stabilny deficyt zewnętrzny - komentuje Maciej Reluga, główny ekonomista BZ WBK.

Polska gospodarka odżyła m.in. dzięki naszemu wejściu do Unii Europejskiej. Eksport, głównie do krajów unijnych, przez długi czas był naszym głównym motorem - rósł w tempie nawet ponad 20 proc. rocznie. W zeszłym roku dodatkowo mocno zaczęła rosnąć konsumpcja oraz inwestycje i to one teraz stanowią główną siłę napędową gospodarki. W I kw. tego roku konsumpcja (spożycie indywidualne) wzrosła aż o 6,9 proc. - najszybciej od prawie dziesięciu lat. Ale konsumpcja to nie jedyny silnik napędzający gospodarkę. W 2006 r. ruszyły inwestycje. W całym zeszłym roku rosły średnio w tempie 16,5 proc., w I kw. tego roku jeszcze bardziej przyspieszyły i wzrosły aż o 29,6 proc. Inwestycje w dużych firmach zatrudniających powyżej 50 pracowników wzrosły w I kw. aż o 47 proc. w stosunku do pierwszych trzech miesięcy zeszłego roku. Ekonomiści są przekonani, że w kolejnych kwartałach polska gospodarka nieco spowolni, ale wzrost w całym roku przekroczy 6 proc.

Źródło: „Gazeta Wyborcza”